Oslo: Sofiesgate 5
W dziale P.A.R.N.O. znajdziesz Przygody, Awantury Reportera Niepoprawnego Odkrywcy. Ten akrostych zwiastuje, że będzie bardziej literacko, czasem niepoprawnie politycznie i obyczajowo. Taka mieszanka stylów i konwencji zamieszana w diabelskim kotle. Po prostu parno.
Przenieśmy się zatem do Oslo. Była godzina 01:09. Powoli zbliżył się do okna. Z czwartego piętra kamienicy przy Dovregata miał doskonały widok przez ulicę na mieszkanie Harrego Hole przy Sofiesgate 5.
Z trzech okien na 2 piętrze (bo w Norwegii drugie piętro to nasze pierwsze i nie nazywają parteru partnerem) ziała nieprzenikniona czerń, jak ciemne oczy kobiety o słowiańsko-azjackich genach, która spała na materacu tuż obok, jak kawa bez mleka, która miał zamiar wypić rano. Znaczyło to tylko lub aż tyle, że lokator spod piątki: 1. po prostu śpi. 2. nie ma go w domu. 3. został zamordowany i leży jak rozsypana ziemia do kwiatków.
Co ciekawe, wszystko co właśnie zauważył i miał zamiar opisać na Facebooku, było czystą prawdą lub mogło nią być: to, że był w Oslo, widział prawdziwe okna mieszkania fikcyjnej postaci z książki, a obok spała kobieta, a nawet dwie, w tym jedna nieletnia. Reszta? No cóż… Wiedział, że wpis będzie zrozumiały tylko dla wąskiej grupy psycho-fanów powieści Jo Nesbø, ale… No cóż (jak często zwykł zaczynać swoje wypowiedzi Harry), nie mógł się powstrzymać.